poniedziałek, 28 maja 2012

Po ptygodniowej przerwie - Projekt 67.17

Projekt wstrzymany - grzechów na koncie nie zliczę, kilogramy na wadze natomiast spadają...wiec nie jest źle.
Od dziś znowu zaczynam odliczanie po przerwie z dumą informując, że zgubiłam 3 kg!

Dziś dzień zaczęłam od - 2 jajek, dwóch cienkich kromek ciemnego pieczywa z odrobiną majonezu i dużej porcji szparagów
II śniadanie - dojadłam szparagi (w sosie sojowym z sezamek) i dodałam do tego małą puszkę tuńczyka


Popołudniu czeka mnie podróż, mam ze sobą jogurt i ryżowe wafelki - będzie update!
 
Lunch - fatalna tarta z brokułami na mieście i latte
W pociągu - 3 cienkie wafle ryżowe
 Na kolacje w restauracji - zrazy, z kapustą i kilka klusków śląskich

Dietetycznie nie było...

Co jutro?

Śniadanie w hotelu
Do pracy zabieram jogurty light i ryżowe wafelki...mam nadzieje, że dam na nich radę
Po pracy znowu hotelowe jedzenie...może wezmę coś innego niż te zrazy...Śląsk i śląska kuchnia - wrogiem mojej figury....

I tak sobie myślę, że projekt może stać się kroniką mojej porażki...wolałabym nie - tak czarno na białym :(


Chwile łapane w przelocie...
małe rączki, rozchichotana buzia i najpiękniejsze przytulanie w życiu. Zarzucone na moja szyje małe łapki, z ogromną siłą przylegają do mnie i nie chcą puścić. Potem na chwile odrywamy się od siebie i słodka buzia rozpromieniona uśmiechem i słyszę "ciosssia jeeesce!!!"

Piękne wyznanie miłości

"Chcę z Tobą rozmawiać" - ja z Tobą też :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz