wtorek, 13 września 2011

Praca

Lubię moją pracę, lubię mój zawód, cenię wysoko to co robię, tylko dlaczego ostatnio nie mam siły. Dlaczego myśl o dniu na nogach z 4 do 12 osób, całodziennym mówieniu, słuchaniu i odpowiadaniu na pytania napawa mnie przerażeniem. Co się stało, skąd to zniechęcenie.

Gdzie się podziało to gilgoczące podniecenie, nerwówka i oczekiwanie na niewiadomą? Gdzie to "flow", które tak lubię.

Po głowie chodzi mi kilka pomysłów, natomiast wszystkie zrzucają winę na jakieś zewnątrz, a ja czuję gdzieś podskórnie, że by przestały demotywować mnie powody zewnętrzne, muszę się popatrzyć w siebie.

Tymczasem idę ogarnąć dom i siebie przed jutrzejszym wyjazdem.

piątek, 2 września 2011

Zagadka

Kiedy zrobił się 2 wrzesień 2011?

Nie pamiętam lipca i czerwca, maj gdyby nie majówka też jakby nie istniał...

co się dzieje z czasem? Gdzie zakręca, gdzie bierze skróty, gdzie gna?


Ale co tam maj, czerwiec i lipiec. Patrzę w kalendarz i już widzę, że do połowy października dni typu JA i JA/ JA i ON będzie mało, malutko...