poniedziałek, 25 lipca 2011

Równowaga

Nie mogę się ogarnąć i balansuję pomiędzy dwoma stanami...

Radością i błogością a rozdrażnieniem, złością i smutkiem...

Weekend, dobrzy ludzie i uśmiechnięte twarze - bliskość i miłość. A na drugim końcu wiadomości od najukochańszych,newsy z zagranicy, wichury i pozmiatane z ziemi domy, przemoc i obojętność wobec zwierząt, brak wpływu na technikę, która nawala w najmniej oczekiwanym momencie....czuję irracjonalny lęk, że to wszystko jest tak naprawdę gdzieś za rogiem.

Mam świadomość i wiem, że "inni mają jeszcze gorzej", że to turbulencje takie jak wszędzie, że to tylko silniejsze zawirowania i że lada dzień, może za kilka godzin odzyskam równowagę. Wiem to, natomiast w tej chwili chciałabym przed światem schować się w kokonie, odzyskać wiarę w to, że na świecie są dobrzy i mili ludzie, którzy nie życzą innym źle, szanują, są uważni na innych, podchodzą z delikatnością do ludzi i zwierząt...

środa, 13 lipca 2011

tak trudno...

tak trudno powiedzieć innym głośno CHCĘ! tak trudno jest to chcę zrealizować. Złapać szczęście i życie we własne ręce, podjąć decyzję albo dać się porwać uczuciu i MIEĆ, BYĆ, TWORZYĆ...

tak trudno..

szczególnie i gdy ON CHCE i gdy świat dookoła chce...

Cóż z tego jeśli strach, obawa, niepewność, cóż z tego, że wszystko rozbija się o organizację i administrację.

Piszę nie składnie - cóż, można pisać nieskładnie, gdy w kącikach kręcą się łzy, gdy gardło ściska i gdy po głowie kołoca się uczucia pomiędzy radością, zazdrości, rozczuleniem i ulgą...

Ale co tam pewnego dnia administracja i organizacja się poukładają, pewnego dnia będzie tak jak być należy i wtedy świat się dowie, że CHCEMY!...a wtedy, wtedy weźmiemy się do pracy :)