Zamarzam od środka, zimno mnie rozsadza, sprawia ból. W ogóle ból to jest słowo, które towarzyszy mi od kilku dni. Nie mówię o bólu duchowy, a o tym czysto fizycznym, czuję, że moje ciało niedomaga, zapada się w sobie. Boli, bardzo boli.
Zastanawiam się skąd ten ból i kiedy minie, czy minie sam, czy powinnam gnać do lekarza. Jak ja nie lubię gnać do lekarza, nie lubię i przejawiam świadomy opór...źle!
wtorek, 20 grudnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz