wtorek, 2 lutego 2010

Irytacja i smutek...

Przyjaźń

Nie chce się gniewać, obrazać, foszyć. W sercu noszę jednak zadrę, zapomniana na długie miesiące przez kogoś komu poświęcałam dużo czasu.*

Mam prenetnsje niewypowiedziane i wredność, która narasta w moim środku. To gorsze niż powiedzieć to nagłos.


* Mam przyjaciela, w stosunku do którego zachowałam się tak samo. Zapomniałam i nie chce mi się z nim rozmawiać. Chyba powinnam mu się wytłumaczyć


P.S. Zadzwoniłam do osoby od zadry....i po bulu. Drzazga wyjęta, sprawy pokuładane, można iść do przodu :D to takie proste

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz