piątek, 10 lutego 2012

Wtulam się w siebie, płaczę i zasmucam tym mamę. Nie zaczyna się dobrze ten dzień. Jestem wściekła, zła, smutna, bezsilna, bezradna. Nie mam siły aby pracować, aby się cieszyć, nie chce mi się podejmować decyzji. Nie chce mi się nic.

Chce mi się stanąć i ruszyć z nową energią. Nie wiem jak nie potrafię uciąć tego co tu i teraz i ruszyć z czymś nowym. Miotam się pomiędzy moimi dobrymi pomysłami, pretensjami do świata i do najbliższych. Miotam się z praca, która lubię i której jednocześnie nienawidzę. Miotam się ze sobą i tym miotaniem jestem zmęczona.

Miotam się od początku istnienia tego bloga, a może od 2 wpisu, bo nie wiem kiedy powstał pierwszy. Miotam się i źródeł miotania nie mogę namierzyć, namierzyć aby zniszczyć, zmienić bylebym tylko zaczęła działać a nie miotać się.

Brakuje mi inspiracji, brakuje mi energii, którą zaraziliby mnie inni, brakuje mi kogoś kto pociągnie mnie za sobą, kto zarazi mnie pasją, albo podzieli pasje ze mną. Lubię działać w zespole, nie jestem samotnym wilkiem. Lubię dzielić się myślami, spierać, dochodzić wspólnie do rozwiązań. Lubię ten twórczy samo-nakręcający się proces.

Nie mam z kim się nakręcić, nie mam :(

No i chce mi się wyć!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz