na fali nowych filmów czytam o blue valentine . Podobno każda wielka miłość się kiedyś kończy ustępując miejsca codzienności.
Co zrobić by miłość uratować. Złapać moment początku końca - modlić się, starać, działać...liczyć, że nie jest za późno.
A mi się marzy pocałunek rodem z Drive...oczywiście bez takiej kontynuacji jaką mamy w filmie....
poniedziałek, 16 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz