to ja...
Jestem ostatnio chodzącą złośliwością i jadowitością. W niedospaniu, kryzysie finansowym i niezadowoleniu z własnej cielesności dogryzam, kopie, marudzę i zrzędzę.
Tak mi przyszło do głowy, że w Nowy Rok to ja powinnam wejść z innym nastawieniem.
Tak więc - Serduszko moje :D luzuję, pokornieje i uśmiecham się - do wszystkich a w szczególności do Ciebie.
środa, 30 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz